Recenzja zrobiona dla Bestiariusza, zapewne za niedługo na nim się pojawi. Wybacz Puszon, że tyle to zajęło. Za karę piszę teraz recenzje "Operacji Wotan" :) .
„Lyonesse: Miasto, Mgła, Maszyna” to drugi dodatek w zapowiadającej się bogato linii wydawniczej Wolsunga. Jak łatwo się domyślić, dodatek traktuje o Perle Miast – Lyonesse. Jednak ten, kto spodziewa się, że to kolejny opis nudnego miasta jest w głębokim błędzie.
Stolica Alfheimu jest miejscem bardziej niesamowitym, niż dowolnie wybrany kawałek Wanadii. Głównie dlatego, że odpowiednik dowolnie wybranego miejsca na całym świecie najpewniej znajduje się w Lyonesse. A dodatek już od pierwszych stron pokazuje nam niesamowitość tej metropolii.
Zawartość podręcznika podzielono na cztery rozdziały. Pierwszy z nich, miasto, opisuje przede wszystkim dwanaście dzielnic „perły miast”. Możemy dowiedzieć się o tym gdzie należy się udać, jeśli chcemy zostać gwiazdami srebrnego ekranu lub gdzie szukać neogotyckich drapaczy chmur rodem z Gotham. Opis każdej dzielnicy jest umiarkowanie szczegółowy, pozostawiający miejsce na własną inwencję twórczą. Z dwustronicowego opisu jednej dzielnicy dowiadujemy się, co ogólnie się w niej znajduje, kogo możemy spotkać na jej ulicach, jakie kluby i stowarzyszenia w tam działają oraz o tym, jakie interesujące miejsca można odwiedzić. Poza tymi informacjami, autorzy dają nam cztery pomysły na sesje, przykładowe nagłówki z prasy oraz powody, dla których bohaterowie mogą chcieć odwiedzić daną lokację. Jeśli to dla nas za mało, twórcy przygotowali listę wszystkich pięćdziesięciu czterech dzielnic, opisując je jednym zdaniem.
Jeśli dalej nam mało, pod koniec rozdziału znajduje się wisienka, czyli opis klubów i stowarzyszeń działających w Lyonesse. W skrótowej formie zostało przedstawione siedem organizacji. Jednak kolejne cztery, które zostały opisane szerzej, dopiero pobudzają wyobraźnie. W tym miejscu możemy przeczytać o superbohaterskich Nocnych Skrzydłach, elitarnym stowarzyszeniu studentów i absolwentów Uniwersytetu w Lyonesse, czy też o klubie smakosza. Każde szerzej opisane stowarzyszenie dostało swoje unikalne atuty (a w przypadku Nocnych Skrzydeł także gadżet). Do tego mamy cztery pomysły na sesje dotyczącą danego stowarzyszenia.
W rozdziale „Mgła” autorzy przedstawiają nam magiczną część stolicy Alfheimu. Już na samym początku jesteśmy bombardowani informacjami o tym, gdzie znajdują się Nexusy w mieście oraz kiedy następują przesilenia. Następnie czeka nas powrót do organizacji, jednak tym razem magicznych. Jest to zdecydowanie najlepsza część podręcznika. Stowarzyszenia magów są o wiele bardziej niesamowite niż te „zwykłe”. Wystarczy wspomnieć o Wywiadzie Spirytystycznym JKM zwanych popularnie spooks, czy też o Klubie Wynalazców zrzeszającym geniuszów, rywalizujących ze sobą o miano najlepszego. Dla każdego rodzaju magii, poza dzikim talentem, opisano dwa zrzeszenia. Każda organizacja posiada, jako przywilej, swoje unikalne zaklęcie, co daje naprawdę niesamowite efekty. Całość dopełniają oczywiście pomysły na sesje związane z danymi klubami. Dalej w rozdziale możemy przeczytać o dwóch fenomenach – Astralu i Mgle. Pojęcie Astralu przewijało się już w podstawowym podręczniku, jednak dopiero teraz twórcy dali wskazówki jak korzystać z tego równoległego wymiaru. Sama Mgła, jest zjawiskiem unikatowym na skale światową. Bo nie jest to zwyczajna mgła, jaką możemy spotkać w każdym miejscu świata. Mgła z Lyonesse to, jak to określili twórcy, „jakaś forma wtargnięcia efemerycznej materii Astralu w świat rzeczywisty”. Samo zjawisko daje ogromne pole do popisu dla MG. Następnie w dodatku znajdujemy, niespodzianka, historię miasta. Zasadniczo ciągle nie doszedłem do tego, dlaczego ten tekst znajduje się akurat w tym rozdziale, ale to akurat najmniej ważne. Historia ta, tak de facto, jest w dużej mierze historią Alfheimu. Podzielono ją na kalendarium i opisy epok. W opisie epoki znajdziemy skrót najważniejszych wydarzeń, legendy, zabytki i eksponaty. No i oczywiście pomysły na przygodę.
Przedostatni rozdział, zatytułowany „maszyna”, jest najkrótszym rozdziałem z całego dodatku. Większość informacji w nim zawartych skupia się na transporcie w Lyonesse. Dowiemy się między innymi jak funkcjonuje kolejka metropolitarna, do której firmy taksówkarskiej należy wóz, do którego mamy zamiar wsiąść, czy też o małej wojnie przewozowej na Tetrze. Poza informacjami o transporcie, znajdziemy tu też wiadomości na temat Straży Ogniowej, prasy i słynnego Alven Yardu. Jednak zdecydowanie najciekawsze są kawałki o fetorze i PUK-u. Fetor, to zjawisko, które co jakiś czas sprawia, że miasto pustoszeje. Smród unoszący się na ulicach jest nie do zniesienia i w stolicy zostają tylko nieliczni. Natomiast PUK od razu kojarzy się z Prattchetowskim HEXem. Podsystem Ultraszybkich Kalkulacji to ogromna maszyna różnicowa, która zarządza całą biurokracją Lyonesse. Żeby było zabawniej, od kilku lat sama planuje swoją rozbudowę. W zasadzie ta część, wydaje się najbardziej wymuszona w podręczniku. Wszelkie informacje znajdujące się w niej, mogły spokojnie znaleźć się w pozostałych rozdziałach. Ale to akurat mały szczegół, nagłówek rozdziału nie zajmuje aż tyle, żeby narzekać na to, że zmarnowano miejsce.
Ostatni rozdział przeznaczony jest wyłącznie dla mistrzów gry. Znajdziemy tutaj szczegółowe konspekty przygód dla każdej z dwunastu dzielnic opisanych na początku podręcznika, szkic kampanii z Rzeźnikiem z Lyonesse i Bestiariusz z trzynastoma przeciwnikami. Wszystkie szkice przygód nawiązują do nagłówków z gazet, które można było znaleźć w pierwszym rozdziale. Daje to wygodne wyjście do zainteresowania graczy jakimś wydarzeniem i jest bardzo dobrym pomysłem. Szkice przygód są przemyślane i kierowane do różnych stylów gry. Sama kampania o Rzeźniku z Lyonesse składa się z pięciu przygód, ale już na wstępie twórcy sugerują, aby wpleść całą kampanie w inne przygody w perle miast. Ze względu na legendarnego przeciwnika autorzy zalecają też, by postacie były minimalnie sławne. Ja po przeczytaniu tej kampanii nie zbliżyłbym się do Rzeźnika, nawet z drużyną czterech legend stworzonych do walki z Rzeźnikiem pod kątem umiejętności. Ten antagonista jest po prostu bardzo potężny. Dla tych, którzy chcą mniej wymagających wrogów zostaje bestiariusz. Mimo, że przeciwników w dodatku jest jak już wspomniałem tylko trzynastu, wszyscy są stworzeni z dużą pomysłowością. Wystarczy wspomnieć o mięsożernych amorkach z Tinkerton, czy też kinematogremlinach odtwarzających katastrofy z filmów w rzeczywistości. Oczywiście już tradycyjnie do każdego przeciwnika dołączona jest ramka z czterema pomysłami na przygodę.
Czytając tę recenzję ktoś może zastanawiać się, jakim cudem Kuźnia Gier upchała tyle informacji na stu dwudziestu ośmiu stronach formatu B5? Otóż sposób jest łatwy. Cały podręcznik pozbawiony jest kwiecistych opisów. Zamiast tego, twórcy odwołują się do skojarzeń. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale na pewno znajdą się ludzie, którym to może nie pasować. W samym dodatku nie ma wielu ilustracji, ale większość trzyma wysoki poziom. Najbardziej rozbawił mnie easter-egg ze strony dziewięćdziesiątej, gdzie na rysunku można zobaczyć właściciela Kuźni Gier, Michała „Puszona” Stachyrę. A jeśli chodzi o stronę techniczną to podręcznik wygląda na dość solidnie wykonany i na pewno nie rozpadnie się po pierwszych sesjach.
Podsumowując, „Lyonesse: Miasto, Mgła, Maszyna” to naprawdę bardzo dobry dodatek. Twórcy postarali się, aby strony podręcznika wypełnić najwyższej jakości materiałami. Największą wadą „perły miast” jest to, że jest przeznaczona dla ludzi grających w Wolsunga. A tak serio, podręcznik jest prawie idealny. Jedyne problemy, na jakie trafiłem polegały na braku jasności w niektórych mechanicznych częściach. Na szczęście wszelkie moje wątpliwości bardzo szybko zostały rozwiane na forum przez twórców gry. Podsumowując, każdy mistrz gry chcący prowadzić ten system w miejskiej scenerii powinien się zaopatrzyć w tę pozycję. Jeśli tylko kolejne dodatki będą trzymały tak wysoki poziom, to Wolsunga czeka więcej niż świetlana przyszłość.
God bless Spotify
11 lat temu
Za: mnóstwo (i jeszcze trochę) mięsa dla głodnych treści MG
OdpowiedzUsuńPrzeciw: scenariusze nienadające się do bezpośredniego spożycia, bo już znasz ich treść ;)
No cóż, musisz się bardziej postarać i myśleć sam. A może kiedyś ja wykorzystam z innymi graczami ;) .
OdpowiedzUsuńStaram się i myślę, myślę że dobrze by było gdyby skład drużyny nam trochę okrzepł. Kto wie, może uda się tym razem :)
OdpowiedzUsuńNo kampania która obecnie prowadzisz, mi się bardzo zaczyna podobać :) .
OdpowiedzUsuńJak tylko wreszcie kuźnia wyda "Wpiwp" to obiecuję że dam wam trochę odpocząć od kryminałów i pozwolę się dotleniać poza miastem ;>
OdpowiedzUsuń